Ostatnie (oby) podrygi śniegu. Pętla El Klasiko :)

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 0

Pobudka tym razem ok. 6:40, po ciężkim tygodniu nie wstawało się łatwo, jeszcze 10 minut w łóżku i zacząłem przygotowania. Widok padającego przez okno śniegu (wskazywał na zachodni wiatr) nie zachęcał do dłuższych wypadów, zdecydowałem się więc na klasyczną pętlę z powrotem przez Skałkę. Opady na szczęście nie były duże i nie przeszkadzały za bardzo, asfalt tylko wyraźnie mokry. Na koniec zdecydowałem jeszcze pokręcić rundy po osiedlu, by choć trochę ponadrabiać zaległości z tygodnia.

Pokaż trasę GPS

Miejskie wojaże

Piątek, 5 kwietnia 2013 · dodano: 05.04.2013 | Komentarze 0

Po 6 dniach przerwy w końcu udało się trochę pojeździć. W pracy znowu młyn i wyjście się opóźniało. W końcu o 17:50 wyszedłem i szybko ruszyłem na miejsce spotkania w Wysokiej. Tam kręcili już Piotrek i Witek. Ze względu na późną porę zaraz zawróciliśmy, żeby Piotrek zdążył wrócić przed zmrokiem do domu. Nieco okrężną drogą zmierzaliśmy na północ. Witek parę razy potestował nogę, ja też wykonałem jeden atak na HRMAXA, poza tym raczej spokojnie, większą część czasu wiozłem się chłopakom na kole :)

Rano praca 4km 12m
Po pracy 42.5 km 1h42m

Do trzech razy sztuka

Piątek, 29 marca 2013 · dodano: 29.03.2013 | Komentarze 0

Trzeci dzień pod rząd tą samą trasą do pracy - przez pętlę w Trestnie. Łatanie dziur (na części trasy jak narazie) niewiele niestety zmieniło, owszem trudniej wpaść w wielką wyrwę w asfalcie, ale długie odcinki popękanego asfaltu, które są największym mankamentem tej drogi pozostały bez zmian. Z drugiej strony może to i dobrze, bo słaby asfalt nie przyciągnie na tą drogę zbyt wielu aut.

Wielkie łatanie

Czwartek, 28 marca 2013 · dodano: 28.03.2013 | Komentarze 0

Uczestnicy (uczestnik? :) ) czasówki blizanowickiej zacierają ręce. Kilka dni temu dziury w asfalcie zostały oznaczone kolorowymi liniami (jak na maratonach rowerowych). Dziś przyjechała ekipa do łatania :)

Przed pracą - dom - pętla autobusowa Trestno - praca 23.4 km 1h03m
Po pracy do Astry 17.4km 50m

Przez Trestno do pracy

Środa, 27 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 0

Mogłaby się już skończyć ta zima, bo coraz bardziej mam dość tego zimna :/

Rano 22,5 km 1h
Powrót z pracy + wizyta u rodziców 14 km 40m - wymiana rowerów.

Praca + Blizanowice po

Wtorek, 26 marca 2013 · dodano: 26.03.2013 | Komentarze 0

Szarówka, zimno po pracy, motywacja bardzo niska.

Mroźna wyprawa na Col du Skarszyn

Poniedziałek, 25 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 1

Pobudka przed 6. Woda w bidonie zamarzła już w Pasikurowicach. Kawałek dalej czułem, że oprócz lodu w bidonie palce u rąk zaczynają się zmieniać z sople lodu, więc postanowiłem zawrócić na Przełęczy Skarszyńskiej

Praca, miasto

Poniedziałek, 25 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 0

Po pracy do Astry.

Pierwsze akcje zaczepne

Niedziela, 24 marca 2013 · dodano: 24.03.2013 | Komentarze 1

Zanosiło się na kolejne standardowe nabijanie kilometrów, bez motywacji do szczególnego treningu. Przy trasie standardowo już po pojawiły się sarny i bażanty. Po kilku km dogoniłem jednego rowerzystę, jechał sporo wolniej, ale złapał się na koło, później na horyzoncie pojawił się kolejny. Do tego nadrabiałem już sporo wolniej. Postanowiłem wszystko rozegrać na podjeździe przed Trestnem. Przyśpieszyłem do 30km/h (do Blizanowic pod wiatr) gubiąc rowerzystę siedzącego na kole i wyprzedzając drugiego. Tamten jednak po chwili dogonił mnie i przeprowadził kilka ataków :) Momentami z problemami (za mało pracy w wyższych strefach) utrzymywałem się na kole. Zapytał czy szykuję się do bike maratonu. Jeszcze ze 2 ataki. Po czym po jednym z nich przeprowadziłem kontrę i odstawiłem kolegę na 200-300 metrów zdobywając tablicę w Blizanowicach ;)

Technikalia.... fekalia :/

Sobota, 23 marca 2013 · dodano: 23.03.2013 | Komentarze 0

Rano musiałem wymienić dętkę - powietrze zeszło po czwartkowej jeździe, miałem w planie pojechać tradycyjną pętlę przez Gniechowice, jednak koło Sky Towera postanowiłem zawrócić i ruszyć na Trzebnicę tak aby wracać z wiatrem. Niestety albo źle założyłem oponę albo nie wytrzymała ona ciśnienia (napompowałem na 4,5bara tuż pod limitem) i dętka wyszła w jednym miejscu powodując "bicie koła". W Krzyżanowicach spuściłem powietrze i jeszcze raz napompowałem, ale znowu to samo, więc postanowiłem zawrócić. Lipa. Rano 20.6 km 57m.