Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi merxin z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 29540.00 kilometrów w tym 890.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.29 km/h
Więcej o mnie.

2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Kalendarz Rowerowy 2013

? ?
? ?
? ?
? ?
? ?
? ?

Kraje w których odbyłem wycieczki rowerowe:

>10000km
Polska
1000-10000km
Chiny Czechy
100-1000km
Irlandia
Szwajcaria Włochy
10-100km
Finlandia Holandia
Maroko Słowacja
Austria Meksyk
Tanzania Peru

Zdobyte Podjazdy

...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy merxin.bikestats.pl free counters
Free counters
Dane wyjazdu:
88.80 km 0.00 km teren
02:54 h 30.62 km/h:
Maks. pr.:57.84 km/h
Temperatura:23.0
HR max:204 ( 97%)
HR avg:160 ( 76%)
Podjazdy:550 m
Kalorie: kcal
Rower:Battaglin

Jak prawie padła wizja Tąpadła

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 0

Komplikacje w pracy, spotkanie z 13 przełożone na 15, a koleżanka która przejęła obowiązki na moim poprzednim stanowisku od poniedziałkowej wizyty u lekarza przestała dawać jakiekolwiek oznaki życia, przez całe zamieszanie tymczasowo (oby) muszę wykonywać pracę na 2 stanowiskach :/ Nici z planowanego powrotu o 14 :( O 16 wychodzę z pracy, głodny piszę do Artura, że nie dam rady dotrzeć na miejsce zbiórki i spotkamy się w Gniechowicach, gdzie dotrę najkrótszą drogą :/ 16:20 dojeżdżam do domu, w 15 minut przebieram się zmieniam rower, zjadam miseczkę makaronu, nadwyżkę z wczoraj :P i pół tabliczki czekolady i ruszam.

Na dojeździe do Gniechowic mam dość, prędkość 25-26 km/h, energii brak tętno w przedziale 130-140 i nie ma z czego pojechać mocniej. W głowie zaczyna dominować myśl o spotkaniu z chłopakami i odbiciu na Skałkę i Wrocław. W takim stanie nie ma sensu pchać się na trudniejszą trasę :/ Przed Gniechowicami widzę Artura, który wyjechał po mnie i głupio mi powiedzieć, że dalej nie jadę, zwłaszcza, że chłopaki czekali specjalnie na mnie... No nic, stopniowo zaczyna wpływać energia z czekolady, a potem i klusek :P i postanawiam jakoś powalczyć :) Podjazd pod Sobótkę wjeżdżamy razem ( w piątkę) w tych okolicach dołącza też do nas Kasia :) Później na dalszym odcinku grupka się dzieli na 2 części, zostajemy z Kasią i Arturem i rozmawiamy, na Tąpadła wjeżdżamy w 2 z Arturem, a właściwie wjeżdżam Arturowi na kole :) Na szczycie spotykamy Artura (marathonrider) i Piotrka (suchego) - tu niespodzianka :). Zjazd do Wirów i powtórka z rozrywki. Bojąc się nieco o dyspozycję i woląc uniknąć kompromitacji puszczam wszystkich przodem, startuję z pewnym opóźnieniem, ale o dziwo nie ma wcale tragedii :) Wyprzedzam po kolei 4 kolarzy, z przodu zostają Artur i Piotrek, do których początkowo też zmniejszam dystans (dopóki Artur nie włączył wyższego biegu). Mówię Arturowi, że teraz gonimy Piotrka (błąd - nie rozmawiaj w strefie 200 BPM :D ) Po chwili Artur odjeżdża mi - na szczycie robi się z tego ze 100m, a potem jeszcze Adam mnie wyprzedza :D i wjeżdżam w efekcie jako piąty, choć licząc czas wjazdu myślę, że byłby porównywalny z chłopakami :)

Trzeba częściej zacząć się pojawiać w okolicach 90%. Dziś po raz pierwszy jechałem z nowym pulsometrem :) generalnie zabawka mi się spodobała. Nie gubi sygnału jak moja poprzednia SIGMA :/ a do tego ma trochę więcej funkcji, muszę je jeszcze jednak ogarnąć. Generalnie kwestia jest taka, że trudne treningi najlepiej mi się robi jak widzę jakieś ich bezpośrednie efekty, zmieniają mi się cyferki itd. :) (generalnie najlepiej treningi interwałowe robiło mi się na stacjonarnych rowerach elektronicznych w Arkadach, gdzie dużo cyferek zmieniało się naraz :P - MOC, tętno, kadencja itd. :) Może z nowym pulsometrem częściej poodwiedzam wyższe strefy :)


Powrót to praca z Piotrkiem (Cukrem), Arturem (Castorem) i jeszcze jednym kolegą. Przelotowa całkiem niezła, trzymaliśmy prędkość w okolicach 38-40 km/h
Generalnie - im dalej w las tym było dziś lepiej, na początku totalny brak energii, później było coraz lepiej. Pozytywne jest to, że nie czułem dziś żadnego pieczenia mięśni. Rozprowadziłem jeszcze chłopaków na tablicę Wrocław, Piotrek zgarnął punkty w klasyfikacji sprinterskiej, przed Arturem :) dalej już rozjazdowo :) Kilka treningów interwałowych i myślę, że forma powinna być naprawdę całkiem dobra :) Dzięki wszystkim za trening!!!

Praca w strefach: LOW 39m, IN 1h36m, HIGH 39m


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zycie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]