Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi merxin z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 29540.00 kilometrów w tym 890.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.29 km/h
Więcej o mnie.

2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Kalendarz Rowerowy 2013

? ?
? ?
? ?
? ?
? ?
? ?

Kraje w których odbyłem wycieczki rowerowe:

>10000km
Polska
1000-10000km
Chiny Czechy
100-1000km
Irlandia
Szwajcaria Włochy
10-100km
Finlandia Holandia
Maroko Słowacja
Austria Meksyk
Tanzania Peru

Zdobyte Podjazdy

...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy merxin.bikestats.pl free counters
Free counters
Dane wyjazdu:
146.00 km 0.00 km teren
05:12 h 28.08 km/h:
Maks. pr.:59.14 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:900 m
Kalorie: kcal
Rower:Battaglin

Słoneczne Wzgórza Trzebnickie - najdłuższy tegoroczny etap

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 5

Rano nie chciało mi się bawić z makaronem, a do tego na stole kusząca stał słoiczek nutelli i na śniadanie 3 kromki + jedną podwójną zrobiłem na drogę. Do Obornik Śląskich przy dość silnym bocznym wietrze, który dawał się dzisiaj we znaki przez cały dzień w zasadzie. Na podjeździe pomiędzy Obornikami i Trzebnicą poczułem głód i tu pierwsza, i na szczęście jedyna niemiła niespodzianka tego dnia - zapomniałem kanapki, a niestety nic innego nie wziąłem do jedzenia.




Na podjeździe za Trzebnicą wyprzedzam 3 szosowców :) Na zjeździe mnie doganiają, ale na kolejnym podjeździe zostawiam ich w tyle :) Zaczynam się jednak rozglądać za sklepem, a te albo zamknięte, albo obok kręcą się podejrzane typy i boję się zostawić rower. No nic jakoś do Trzebnicy dociągnę a tam zrobię zakupy. W Pasikurowicach na miejscu zbiórki spotykam kolejno Pawła (Gore), Artura (marathonrider) oraz Artura (Castor Troy) plus 2 kolegów których spotkałem pierwszy raz. Krzysiek pod którego dom podjeżdżamy potrzebuje jeszcze trochę czasu i ruszamy sami (chyba w 6). Artur zaoferował mi żela, ale postanawiam jakoś dociągnąć do Trzebnicy (trochę już na oparach :) ). Na miejscu zbiórki stopniowo zjeżdża się coraz większa ekipa.



W sklepiku kupuje kolarskie przysmaki :P (pączka, 2 Attacki - tak by być gotowym na 2 ataki ;) oraz kubusia ) Chwila pogadanek i ruszamy. Robimy sobie z Krzyśkiem małe ucieczki, ale w końcu decydujemy zaczekać na peleton. Świeża dawka kalorii dodała mi sporo sił, a wbrew przestrogom Pawła, pączek dał radę :) Później jedziemy już w peletonie, tempo solidne, ale bez szaleństw. Po kilkunastu kilometrach odbijamy z Arturem na Prusice. Mijamy podjazd między Prusicami a Obornikami, na który już od jakiegoś czasu czaiłem się, żeby się wybrać :)





Początkowo jedziemy rozmawiając, ale w końcu bierzemy się solidnie do roboty współpracując na zmianiach przy dość silnym bocznym wietrze. Na koniec przez miasto znowu rozjazdowo. Wyprawa udana, w końcu jakiś konkretny dystans w tym roku :) Dzięki wszystkim za wspólny wypad, w szczególności Arturowi, za współpracę w drodze powrotnej :)

Mapka tak mniej więcej...



Komentarze
merxin
| 08:39 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Środa mi pasuje !!! To możemy dać znać na forum i FB, żeby się zebrał peletonik znowu :)
marathonrider
| 08:34 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Jeżeli robilibyście sobótkę w środę to zabrałbym rower do pracy i można by się spiknąć, w tamtych okolicach i wrócić do Wrocławia. Jutro planuję jeszcze leniuchowanie.
arturswider
| 07:13 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Dzięki Marcin za wspólny, udany, kolejny trening. Też mi się fajnie pracowało w czubie na odcinku Oborniki Śl. - Wrocław. Wiedziałem, że Ci się spieszy więc robiłem mocne zaciągi aby być, o dobrej porze we Wrocławiu. Naprawdę świetnie się z Tobą "pracuje" na zmianach. Zrozumienie w takiej pracy to podstawa. :)

P.S. Czekam na info czy atakujemy Sobótkę we wtorek czy w środę - daj znać.
merxin
| 06:42 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Widzę, że forma stopniowo rośnie, ale faktycznie brakuje mi takich intensywnych treningów, zamówiłem w końcu przynajmniej nowy pulsometr, coś na wzór DSRów byłoby tu chyba optymalnym rozwiązaniem.
Na dzisiaj umówiłem się ze znajomymi na kręgle, ale jakby nie wypaliło to jestem chętny na regeneracyjne piwko :) Jeszcze się zdzwonimy.
marathonrider
| 18:27 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj To ja myślałem, że jeżdżę na dziwnych rzeczach. Dziś pod ręką miałem sękacza ;), ale na nutelli jeszcze nie próbowałem.
Natomiast tak na poważnie patrzę i widzę, że bazę natrzaskałeś przyzwoitą. Teraz przydałoby się skrócić treningi na rzecz intensywności. Może DSRy? Naturalnie jeżeli zakładasz ściganie.
"Nikt Tobie nie da tyle co kolega od pedała ;)".

Jutro jakieś regeneracyjne piwko pod nasypami? Może u Was jakiś wieczorek z pozostałymi?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]