Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi merxin z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 29540.00 kilometrów w tym 890.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.29 km/h
Więcej o mnie.

2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Kalendarz Rowerowy 2013

? ?
? ?
? ?
? ?
? ?
? ?

Kraje w których odbyłem wycieczki rowerowe:

>10000km
Polska
1000-10000km
Chiny Czechy
100-1000km
Irlandia
Szwajcaria Włochy
10-100km
Finlandia Holandia
Maroko Słowacja
Austria Meksyk
Tanzania Peru

Zdobyte Podjazdy

...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy merxin.bikestats.pl free counters
Free counters
Dane wyjazdu:
102.70 km 0.00 km teren
04:12 h 24.45 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max:198 ( 94%)
HR avg:165 ( 78%)
Podjazdy:740 m
Kalorie: kcal

Zimowe Odwiedziny na Wzgórzach Trzebnickich

Niedziela, 17 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 0

Dziś udało się zebrać cały w zasadzie zimowy zastęp Husarii. Pod blokiem spotkałem się z Arturem. Potem dojechaliśmy do Krzyśka, a po chwili przyjechał Piotrek. Od Skarszyna pierwsze podjazdy, miałem nadzieję, nie przekraczać 85%, ale nie do końca się to udało, żeby jechać w peletonie momentami musiałem przekroczyć tą wartość, no nic. Mimo tego iż dość mokro na szosie, a początkowo leciutko padało, nie jechało się źle. Kierunek na Trzebnicę na spotkanie z Szerszeniami. Niezbyt uśmiechała mi się wizja jazdy po błocie, więc od razu negatywnie nastawiłem się do tego pomysłu i postanowiłem wrócić inną trasą do domu. Czekając na start odwiedziliśmy z Krzyśkiem kilka lokalnych podjazdów, całkiem strome hopki, chociaż krótkie. Chłopaki przekonali mnie, żeby kawałek pojechać z Szerszeniami i wizja przejazdu na Oborniki albo na Zawonię wyglądała całkiem ciekawie. Jednak jak zobaczyłem, że peleton zmierza w stronę Milicza to zrezygnowałem szybko. Jakoś przez samotne jazdy mój stadny instynkt rowerowy nieco wygasł :) Powrót i odbijam na Zawonię. Przed skrętem na Sędzice widzę na liczniku 50km i zapada decyzja o dokręceniu do setki :) Jadę więc na podjazd za Zawonią i odbijam w stronę Wrocławia, dalej do Łoziny i Głuchowa Górnego, gdzie dochodzędo wniosku, że wracając do Wrocławia powinno wyjść ponad 100km. To najdłuższy trening i najdłuższy dysatns jak dotąd w tym roku. Cieszę się, że w końcu udało się dłużej pojeździć. Wrażenia pozytywne.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jazyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]