Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi merxin z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 29540.00 kilometrów w tym 890.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.29 km/h
Więcej o mnie.

2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Kalendarz Rowerowy 2013

? ?
? ?
? ?
? ?
? ?
? ?

Kraje w których odbyłem wycieczki rowerowe:

>10000km
Polska
1000-10000km
Chiny Czechy
100-1000km
Irlandia
Szwajcaria Włochy
10-100km
Finlandia Holandia
Maroko Słowacja
Austria Meksyk
Tanzania Peru

Zdobyte Podjazdy

...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy merxin.bikestats.pl free counters
Free counters
Dane wyjazdu:
56.50 km 20.00 km teren
03:14 h 17.47 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trzebnica MTB Night Adventures

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

Na miejsce zbiórki - na Moście Trzebnickim wpadłem chwilę spóźniony, po 17:30, ale i tak jeden z kolegów robił jeszcze zakupy na drogę. Po chwili w składzie Zbyszek, Bartek, Krzysztof (zwany Rogerem) i ja ruszamy w stronę Trzebnicy, tym razem nietypowo, bo szlakami MTB, a jeszcze bardziej nietypowo, bo do Trzebnicy, zwłaszcza szlakami nieasfaltowymi, trochę się jedzie a 27 września słońce we Wrocławiu miało zajść o 18:39. Ze Zbyszkiem i z Bartkiem w tym roku jeszcze nie jeździłem więc trzeba było nadrobić zaległości, z Krzysztofem widziałem się po raz pierwszy.
Jedziemy przez Las Malin i dalej na północ w większości nieznanymi mi szlakami. Fragmenty tej trasy kojarzyłem z kwietniowej wycieczki z Piotrkiem.
Słońce stopniowo zachodzi i widoczność staje się coraz gorsza. Dodatkowo trasa momentami jest wąska z licznymi nierównościami, zaś moje 2 przednie lampki (na kierownicy i czołowa) okazują się zbyt słabe na takie wyzwanie, choć w jasnym mieście doskonale dają sobie radę. Zbyszek i Bartek dysponują natomiast "bocialarkami", które dają mocne światło, niemal jak z samochodowego reflektora i w wystarczający sposób oświetlają drogę. Szybko zauważam, że z możliwych do wyboru dróg, zawsze jedziemy tą najgorszą jakościowo :P ale w końcu to nie wypad szosowy. Na jednym z podjazdów łańcuch tak strzela, że muszę wepchać rower na górę, przerzucam jednak ręcznie łańcuch na jedynkę z przodu (jedynie w taki sposób wchodzi) i jest sporo lepiej, jadę tak spory odcinek. Do Trzebnicy dojeżdżamy w zupełnych ciemnościach, Krzysztof (dysponujący również słabym oświetleniem czeka na szynobus), mi jednak szkoda wsiadać w pociąg po przejechaniu zaledwie 25km i zostaję z chłopakami. Wracamy przez las bukowy (tutaj w sporym stopniu trasa z kwietniowego wypadu). Na szerszych fragmentach, na szczęście koledzy wybrali łatwiejszy wariant niż planowany, jadę obok jednego z chłopaków korzystając z ich oświetlenia. Na węższych raz omal nie ląduję na ziemi nie dostrzegając w porę koleiny. W pewnym momencie przy wąskim zjeździe na obrzeżach jakiejś wioski, zaczyna nas z Bartkiem gonić jasny pies, wielkości owczarka niemieckiego, na szczęście po jakichś 100 metrach daje sobie spokój, ufff. Dalej już bez przygód do domku. O ile dla kolegów takie wypady to chleb powszedni, o tyle dla mnie jazda w terenie nocą przyniosła zupełnie nowe wrażenia.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]