Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi merxin z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 29540.00 kilometrów w tym 890.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.29 km/h
Więcej o mnie.

2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Kalendarz Rowerowy 2013

? ?
? ?
? ?
? ?
? ?
? ?

Kraje w których odbyłem wycieczki rowerowe:

>10000km
Polska
1000-10000km
Chiny Czechy
100-1000km
Irlandia
Szwajcaria Włochy
10-100km
Finlandia Holandia
Maroko Słowacja
Austria Meksyk
Tanzania Peru

Zdobyte Podjazdy

...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy merxin.bikestats.pl free counters
Free counters
Dane wyjazdu:
64.50 km 0.00 km teren
02:24 h 26.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:394 m
Kalorie: kcal

Do Tarnowca

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 2

Początkowo wszystko układało się pechowo, z pracy wyszedłem o 16 zamiast jak planowałem o 15, później pogubiłem się w Ramiszowie, jak zobaczyłem, że zbliżam się do mocno uczęszczanej drogi wydawało mi się to mocno podejrzane, pokręciłem się trochę po tamtejszym osiedlu i wjechałem na drogę na Łozinę, teraz widzę, że trzeba było przeciąć tą właśnie drogę i jechałem dobrze :) Później odkręciła mi się osłonka na korbie. Chciałem dotrzeć do Zawoni i podjechać jeszcze podjazd za Zawonią, niestety całe to opóźnienie sprawiło, że słońce zaczęło się zbliżać ku zachodowi i ostatecznie zjechałem do Tarnowca i postanowiłem zawrócić pod górkę. Chciałem zrobić jakieś zdjęcie na szczycie niestety okazało się, że baterie się rozładowały. Powrót w mocnym tempie, żeby zdążyć w miarę za widnego do Wrocławia.

Ogólnie wyszedł całkiem dobry trening i przyjemna przejażdżka.
Muszę tylko pamiętać, żeby albo jechać przez ten Ramiszów, albo skręcać przed Łoziną na Pasikurowice, bo kawałek drogi przed Łoziną jest nieciekawy.

Ok. 18:30 dotarłem do pracy, po plecak z ciuchami :)




Komentarze
arturswider
| 21:09 piątek, 23 marca 2012 | linkuj Hej,

Fajna zaprawa przed jutrzejszym etapem. :) Gdybym ja tak mógł sobie czasem pojechać do pracy na rowerze, a potem na hopki... Niestety w gagu ciężka sprawa i zostaje na stałe żelastwo w klubach... :(

Jutro sobię odbiję. Mam cichą nadzieję, że ktoś będzie chciał w Jelczu dołożyć kilometrów... :D
G0re
| 18:58 piątek, 23 marca 2012 | linkuj Łozinę się zawsze omija szerokim łukiem ;] .. brud smród i ubóstwo co widać po drodze xD
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]